Haft matematyczny
środa, 1 marca 2017
Robię to co lubię
Ostatnio mam ogromne parcie na haftowanie. Ciągle sie zbieram w sobie, aby whaftować coś większego, ale ponieważ nie mogę się zdecydować na konkretny obrazek, więc haftuję mniejsze - takie na krótki czas, no bo przecież muszę mieć czas na dużą pracę, kiedy wreszcie podejmę decyzję co to będzie. A nie lubię odkładać zaczętych prac na później, bo najczęściej to "później" ciagnie się w nieskończoność i nierzadko przekłada na lata. Poniżej taki właśnie mały tryptyk. Wybrałam akurat te obrazki bo lubię w hafcie bacstich.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczne kwiaty! Koniecznie pokaż jak już je oprawisz :)
OdpowiedzUsuńOczywiscie,że się pochwalę.Oby tylko szuflada ich za długo nie schowała.
OdpowiedzUsuńŚliczne są te hafciki. :)
OdpowiedzUsuńU mnie też często w szufladzie czekają za długo na oprawę.
Pozdrawiam ciepło.
No właśnie splociku. U mnie już w tej chwili szuflada ukrywa ich kilka. Muszę pomalutku, po kolei wyciagać do oprawy. NIestety oprawa wszystkich razem zbyt by nadwyręzyła mój portfel :)
UsuńNinko ale ten mały tryptyk kwiatowy jest przepiękny, aż mnie przez chwilkę pomyślało się coby tych pięknych kwiatków nie wyhaftować - Teśka
OdpowiedzUsuńTesiu, nie ma sprawy. Jak się zdecydujesz wiesz gdzie pisać o schemcik :)
UsuńPiękne hafciki!
OdpowiedzUsuńMiło mi,że sie podobają :)
UsuńŚwietne, takie delikatne. Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńTeż, gdy zobaczyłam je pierwszy raz to urzekła mnie ta ich delikatność.
Usuńśliczności!
OdpowiedzUsuńCieszy mnie,że sie podobają.
OdpowiedzUsuńPrześliczne!
OdpowiedzUsuń