czwartek, 19 grudnia 2019

Grudniowe hafty i przysłowia2

Pracowite rękodzielniczo były dwa pierwsze tygodnie grudnia. Dobrze że uwielbiam haftowanie i siedzenie kilka godzin dziennie nad haftem nie jest mi straszne. Jedyne co mnie ogranicza to oczy, które po takim wysiłku bywają baaaardzo zmęczone. Ta wczesno  grudniowa mobilizacja wynikała z chęci wzięcia udziału w ostatnim już miesiącu zabawy w hafty i przysłowia. Niestety druga połowa grudnia zarezerwowana na przygotowania świąteczne. Ponieważ  ostatni mc roku nieodparcie kojarzy się ze świętami i Mikołajem, a jedno z przysłów
brzmiące " Jeśli święty Mikołaj śniegu nie roztopi,długo będą chuchać  w ręce chłopi" tez  nawiązywało do tego tematu , więc i u mnie króluje  dziadzio z siwą brodą,  w czerwonym kubraku i czerwonej czapie.

sobota, 7 grudnia 2019

Hafty i przysłowia 2 - listopad

Uff! nareszcie skończyłam.
Kiedyś tam, chyba jeszcze wiosną, napotkałam na aliexpressie nieduży hafcik  pod nazwą "The blue Christmas lights."
Bardzo mi się spodobał, a ponieważ akurat była na niego promocja, więc nie zastanawiając się wiele, zamówiłam.Kiedy do mnie dotarł, złożyłam w szufladzie i zapomniałam o nim.
Gdy Splocik w swojej zabawie na blogu ogłosiła w listopadzie przysłowia do interpretacji, nie od razu skojarzyłam,że mam właśnie coś do haftowania, co będzie w sam raz pasowało do pierwszego przysłowia :

" Zapalaj kaganek, zanim mrok zapadnie",

a równocześnie będzie symbolem "rozświetlonych" świąt Bożego Narodzenia i ozdobą na ścianie w ten czas.

Stąd moje opóźnienie w prezentacji haftu. Ale to nie jedyny powód, bo choć hafcik nieduży 71 x 95 krzyżyków i wydawałoby się, że szybciutko go zrealizuję, to się przeliczyłam, Schemat zawiera aż 38 kolorów dość mocno rozproszonych, co skutkuje częstymi zmianami nici. Jak się okazało, to w jednym kolorze doliczyłam się 5 xxx a w innym tylko 3. :)
No i ta duża ilość bacstitch-ów.
Ale jest skończony, wyprany, wyprasowany brakuje do niego tylko odpowiedniej rameczki.
Hafcik jest wykonany na kanwie 18, zamiennikami chińskimi nici DMC. Po raz pierwszy takimi nićmi haftowałam. Różnią się troszkę od oryginalnego DMC przede wszystkim skrętem. Tzn nić się rozwarstwia na 2 skręty, które dość trudno nawlec do igły bez "nawlekacza". No i wydaje mi się, że nić jest bardziej puszysta. Ale w praniu nic się nie dzieje i moim zdaniem efekt końcowy nie odbiega kolorystycznie od nici oryginalnych.

Oto moja praca, którą zgłaszam jako wykonanie zadania zabawy blogowej Hafty i przysłowia 2- listopad.