środa, 24 lutego 2016

Pisanki czas zacząć.........

Sezon pisankowy oficjalnie otwarty.Ale zanim pochwalę sie tegorocznymi to wpierw zrobię przegląd zrobionych wczesniej.
Jest rok 2013. Na forum, dziewczyny chwaliły się swoimi pracami zrobionymi metodą dekupaż. Z miejsca zapałałam ochotą spróbowania.
Moją przygodę z dekupażem zaczęłam własnie od pisanek, robionych najtańszymi środkami dostępnymi w osiedlowym sklepie z materiałami budowlanymi. A więc farba akrylowa, lakier akrylowy bezbarwny chyba  firmy Dukra, klej wikol, no i serwetki. 
Pisanki, robione  oczywiście na skorupkach jaj kurzych, jako tych dostępnych bez problemu, bo zawsze są w lodowce :) 
Oto efekt moich wysiłków, ze wszystkimi błędami  osoby, poczatkującej w tej technice.












W następnym roku przygotowalam się bardziej bo zakupiłam wydmuszki gęsie no i materiały już bardziej profesjonalne bo lakier fluger, klej do decupage 3 w 1 Modge Podge a także preparat do spękań dwuskładnikowych firmy Heritage.

Ale na ten temat w nastepnym wpisie.

sobota, 20 lutego 2016

Karteczka dla Julii

Tydzień temu ktoś na FB udostępnił linka do strony 

"Julka ma marzenie - dostać jak największą liczbę kartek urodzinowych"


Stronkę podałam dalej, ale też zobowiązałam się zrobić dla Julki karteczkę. 
Słowa dotrzymałam :)
Oczywiście karteczka jest na miarę moich możliwosci, wykonana haftem matematycznym. Wzór przerobiłam osobiscie ze znalezionej w necie kolorowanki.
Mam nadzieję,że sprawi Julce choć troszkę radosci.



Do karteczki dołączyłam zakładeczkę- deseczkę,wykonaną techniką dekupaż.
Na zdjęciu awers i rewers



Na zakończenie informacja. Jest jeszcze tydzień czasu. Można dołączyć :)

poniedziałek, 15 lutego 2016

Hafty,hafciki powstałe z myślą o moich wnuczkach

Po odkryciu przeze mnie haftu krzyżykowego i pierwszej, ogromnej nim fascynacji, nie mogło zabraknąć obrazków  wyhaftowanych pod dyktando moich wnucząt. Pierwszy obraz to "Kaczki w sitowiu A. Koester-a"







Ponieważ starszą wnuczkę od zawsze  fascynowały konie więc powstał też obrazek "Konie na padoku"




Dziewczynkę z pomarańczą wyhaftowalam dlatego,że bardzo przypominała mi moją młodszą wnuczkę.





Również następne powstawały na życzenie moich dziewczyn













W pewnym momencie moja starsza wnuczka też zapragnęła się zrealizować w haftowaniu. Niestety wytrwałości wystarczyło jedynie na część obrazka. Resztę musiała skończyć babcia.









 
                                     

sobota, 6 lutego 2016

Hafty mojej corki

Jak w większości moich pasji robotkowych, to także i w przypadku haftu krzyżykowego zaraziłam nim córkę. A może jednak bardziej jej przypomniałam,że kiedyś już próbowała?
Poniżej jej pierwszy obrazek haftowany na kanwie z nadrukiem.Wydaje mi się,że to ją zniechęciło. Dopiero gdy zobaczyła u mnie jak wygląda obraz liczony wrociła do haftowania.



Ponieważ corka jest miłośniczką austriackiego malarza  Gustawa Klimta, więc nic dziwnego, że to jego obrazy wybrała do haftowtowania. A że została po raz drugi mamą, oczywistym było,że na pierwszy ogień poszedł obraz pod tytułem "Macierzyństwo"


No, a potem, za jakiś czas, jak to bywa z krzyżykami, zatęskniła za "malowaniem" czegoś nowego na kanwie.

No i tak powstał następny Klimta "Pocałunek"



A że miejsca na ścianie wystarczyło na jeszcze jeden, więc po wielu wahaniach co wybrać, stanęło na Adele Bloch-Bauer.



Tak się prezentują razem na ścianie.




Spostrzegawcze blogowiczki na pewno zwróciły uwagę na różnicę w pierwszym obrazie. Wiecie juz jaka to różnica ? :)

Następny hafcik to prezent dla męża, fana motocykli. Akurat w tym czasie taki motor posiadał :)


środa, 3 lutego 2016

Moje i tylko moje, bo zdobią moje ściany.

Jak wcześniej wpomniałam, pierwsze moje hafciki nie należą do mnie. Dlatego też szybciutko zaczęłam haftować następny, z postanowieniem, że będzie tylko mój i zawiśnie u mnie na scianie.Lubię słoneczniki, więc mój pierwszy obraz miał być z tymi kwiatami. W pierwszej wersji miały to być słoneczniki Van 
Gogha. Jednak gdy zobaczyłam słoneczniki Moneta zmieniłam zdanie. Wydają mi się bardziej realistyczne, a ja preferuję realizm.








Ten obraz od razu przykuł moją uwagę, gdy go w gazetce pożyczonej od koleżanki zobaczyłam. Bardzo go lubię,choć gdy go haftowałam to miałam mieszane uczucia jeśli chodzi o tło.
Teraz często lubię przystanąć przed nim, popatrzeć i zaraz poprawia mi się humor. Być może, te słoneczniki tak "słonecznie "na mnie działają.

Następne moje też były kwiatowe. 

Do  wyhaftowania następnego obrazka  "Martwa Natura z różami i kaprifolium " Johanna Laurentza zainspirowała mnie dostrzeżona  u szklarza ramka.




A ponieważ ramka już z obrazem jeszcze bardziej mi się podobała więc szybciutko zabrałam się za haftowanie następnego obrazu, tym bardziej,że miałam wolne miejsce na ścianie 






wtorek, 2 lutego 2016

Haft Krzyżykowy,moje pierwsze prace w tej technice

Drugą moja pasją oprócz dekupażu, a tak naprawdę to pierwszą, bo zanim zaczęłam sie bawić w wycinanie i klejenie papieru to haftowałam, jest malowanie obrazów x. Pierwszy mój obrazek powstał gdy przeszłam na emeryturę i nagle miałam za dużo wolnego czesu. W starych gazetkach - chyba to była burda- znalazlam schemat, a że mi się spodobał to kupiłam nici i wyhaftowałam.








Haftowanie bardzo mi sie spodobało i doszłam do wniosku,że jestem już gotowa do zmierzenia sie z jakimś większym projektem. Ponieważ wtedy internet był w Polsce niedostępny więc pozostawały jako inspiracja  tylko gazetki, a wiec następny haft też był gazetkowy Były to tulipany w koszu. Obraz haftowany na kanwie  chyba 14 ct o dość znacznych rozmiarach po oprawieniu.



Zarówno pierwszy jak i drugi stał się prezentem, a ja zostałam z niczym ,wiec znów trzeba było coś wyhaftować. Ale o tym  następnym razem.