Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szydełko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szydełko. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 6 czerwca 2023

Zabawa blogowa "Małe dekoracje" - maj2023


Przed świętami wielkanocnymi, podczas przeszukiwania Pinteresta pod kątem schematów małych serwetek, do malutkich koszyczków na święconkę moich prawnuczek, spotkałam wiele ciekawych wzorów serwetek szydełkowych. Jeden z nich wydał mi się taki bardzo pasujący do dekoracji z okazji tych wiosennych świąt. Niestety projekt rozpoczęty zbyt  późno, nie zyskał okazji bycia tłem na półmisku dla pisanek na świątecznym stole. 
Serwetkę skończyłam niedawno więc postanowiłam, że zanim trafi do szuflady w oczekiwaniu na przyszłoroczne święta, choć przez jakiś czas uraduje moje oczy, Tym bardziej, że sezon tulipanowy tak do końca jeszcze nie minął, a na pewno ciągle zostają te piękne, wiosenne kwiaty w naszych wspomnieniach. Dlaczego wspominam tulipany? Otóż dlatego, że taki właśnie motyw ma moja serwetka.





Kompozycję z serwetką zgłaszam do zabawy :
:









piątek, 28 kwietnia 2023

Małe dekoracje - kwiecień 2023

Wiadomo w tym roku, ze jak kwiecień,  to święta wielkanocne, a jak święta no to pisanki 
Ponieważ z ubiegłych lat i z mojego intensywnego zainteresowaniu dekupażem, zostało kilka wydmuszek gęsich, to w tym roku postanowiłam przypomnieć sobie tę technikę. Oczywiście w tej najprostszej formie, gdyż posiadane media albo wyschły, albo się przeterminowały. Nie będzie więc na pisankach ani kraka (spękań) ani żadnych dekoracji wykonanych masami lub pastami. Zresztą czasu i chęci starczyło mi tylko na dwie pisanki.

W lutym przeglądając internet, trafiłam na serwetkę. Jest to serwetka wykonana szydełkiem w wersji 3D. Trochę z nudów, trochę z ciekawości chwyciłam za szydełko i praktycznie w dwa wieczory serwetka była gotowa. Bardzo przypadła mi do gustu i chyba nie będzie to jedyna rzecz wykonana tymi wzorami. 

Oczywiście musiałam ją wykorzystać również do mojej" małej dekoracji." Nie jest to nic szczególnego, ale upiększyła mi mieszkanie w świąteczne dni.

                                     


                          

  

Święta szybciutko minęły, bo cóż to jest 3 dni, żywe kwiatki na dekoracji zwiędły, a mnie szkoda było schować te pisanki na cały rok do pudła, tym bardziej, że przynajmniej dwa razy dłużej je robiłam niż były ozdobą. Dlatego też doszłam do wniosku, że pozwolę im  jeszcze się "pokurzyć" na moich meblach do końca miesiąca. Zamieniłam tylko częściowo kwiatki żywe na moje, własnoręcznie zrobione z krepiny krokusy i  żonkile z foamiranu.





Aha zapomniałabym pokazać przy okazji moją serwetkę 3D w całej okazałości.




Pragnę zauważyć,że nie była to jedyna moja świąteczna dekoracja, zdobiąca mieszkanie, ale na coś trzeba się było zdecydować, więc wybrałam tę.aby zgłosić do zabawy na blogu Splocika




niedziela, 4 grudnia 2022

Przysłowia i rękodzieło 3 - miesiąc listopad

 Moje prawnusie nauczone są biegania po mieszkaniu boso lub w skarpetkach. Nie lubią papuci. Latem nie ma z tym problemu, zimą raczej wskazane by było mieć coś cieplejszego na stópkach. Ponieważ nie jestem pewna czy będąc u mnie w gościnie, zaakceptowałyby zwykłe paputki, takie sklepowe, postanowiłam zrobić im kapcie na szydełku i uatrakcyjnić je trochę. Wyszły jak niżej . Mam nadzieję, że zainteresują je na tyle, że założą je na nóżki.

Nie wiem czy takie kapciuszki można zaliczyć do kategorii "ubranie"  bo przecież kołnierza nie mają, ale wydaje mi się że tak, bo przecież mówimy " ubierz papucie".
Idąc tym tokiem rozumowania postanowiłam zgłosić moje szydełkowe " dzieło " do zabawy u Splocika "Rękodzieło i przysłowia" Przysłowie 2 na mc listopad brzmi :
"Ubranie musi mieć kołnierz, człowiek - zwierzchnika
W listopadzie do wyboru było jeszcze jedno przysłowie: 
"Życie jest igłą - krótkie, lecz ostre".
Nie do końca zgadzam się z tym przysłowiem, ale przecież nie o ocenę tu chodzi. W przysłowiu  występuje słowo igła, a igła to przecież haft krzyżykowy, a ten rodzaj rękodzieła nie jest mi obcy.
W ub.roku szukając małych obrazeczkow haftowanych do kartek na Vk natknęłam się na ładny obrazek. Tak bardzo mi się spodobał, że od razu zaczęłam go haftować. 
Niestety nie zmierzyłam sił na zamiary, bo brakło mi czasu i to dużo, gdyż obrazek jest dość pracochłonny.  Gdy zobaczyłam przysłowie i zastanawiałam się jakby te igłę wykorzystać przypomniał mi się niedokończony,  leżakujący w szyfladzie obrazek. Czasu na dokończenie wystarczyło  akurat. Mam zamiar zrobić z niego niedużą okazjonalną podusię.
Wytyczne do zabawy Rękodzieło i przysłowia
znajdziecie klikając Tutaj





sobota, 4 grudnia 2021

 Ponieważ moje prawnusie dorosły już do przedszkola i żłobka babcia dostała zadanie do wykonania. I choć ostatnio wszelkie prace robótkowe musiałam odłożyć, ze względów na konieczność oszczędzania oczu, to jakże można odmówić.

Chodziło mianowicie o wykonanie kilku  nietłukących się i bezpiecznych dla ciekawskich z natury maluszków zabawek na choinkę. 

Musiałam więc uruchomić szydełko i co nieco popracować. Powstało kilka gwiazdek i bombek, które pokażę w następnym poście, ale też zapewne bardziej interesujące dla maluszków główki bałwanka i mikołajków.

Ponieważ bałwanek wpisuje się w zabawę u splocika o przysłowiach, więc go zgłaszam jako interpretację przysłowia  pierwszego:

"Głowa warta kapelusza, a kapelusz wart niewiele"






Przy okazji pochwalę się mikołajkami. One wprawdzie nie mają kapelusza, ale mają ładne czerwone czapeczki.




 Mam cichą nadzieję, że moje nietłukące się zabawki upiększą 
choinkę, choć jak znam życie, to zapewne dla maluchów bardziej interesujące będzie to, co Mikołaj przyniósł dla nich w paczkach.







czwartek, 31 grudnia 2020

Rękodzieło i przysłowia - grudzień

Miesiąc grudzień  się kończy, a więc kończy się też zabawa na blogu Splocika  p. t. " Rękodzieła i przysłowia " 

Tym razem oba przysłowia grudniowe wpisują się w czas świąteczny, bo to i zima - choć akurat nie śnieżna-  i prezenty, więc dopasowałam moje robótki zarówno do jednego jak i drugiego.

Przysłowie pierwsze :

Małe prezenty podtrzymują przyjaźń.

Wzięłam sobie przesłanie przysłowia mocno do serca i wykorzystałam wolne, długie, zimowe wieczory do zrobienia kilku małych prezencików. Wszystkie ozdobiły choinki członków rodziny i znajomych. 

Mam nadzieję, że w tych czasach powszechnej izolacji będą przypominały, że gdzieś tam, ja też jestem i myślę o nich.


Bombeczek i gwiazdeczek było kilka więcej, ale nie wszystkie załapały się na zdjęcie, bo wcześniej powędrowały do moich bliskich, a ja zapomniałam je obfotografować 😊

Drugie przysłowie to :

Mroźny grudzień, wiele śniegu, żyzny roczek będzie w biegu.

Akurat ten grudzień, podobnie jak kilka innych z ostatnich lat,  nie był ani mroźny, ani śnieżny co -  mam nadzieję - nie przeszkodzi, że roczek przyszły, będzie żyzny nie tylko w przenośni. Że przyniesie nam wiele dobrego, a przede wszystkim przywróci normalność.

Aby mieć namiastkę zimy, takiej jaką pamiętam z dzieciństwa, a jakiej niestety nie znają moje prawnuczki, wyhaftowałam sobie taki zimowy widoczek, który stojąc na stoliku przypomina mi jak to onegdaj bywało.



Kończąc ten post, dziękuję blogerce Splocik za miłą,  zabawę. 😍



poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Rękodzieło i przysłowia - lipiec

Lipiec się skończył, czas więc pokazać co zrobiłam w ramach udziału w zabawie na blogu  Splecione nitki i slowa
 
Jak zwykle były dwa przysłowia 

           1. Jeżeli chcesz zobaczyć górę, nie wchodź na jej szczyt 
           2. Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu. 

Ja tym razem wybrałam drugie. Czemu? Bo uwielbiam, gdy mogę kogoś ucieszyć wykonanymi własnoręcznie pracami i mam ogromną satysfakcję, gdy moja praca sprawia komuś przyjemność. Nieraz się zastanawiałam ofiarowując komuś to, co zrobiłam, kto bardziej jest szczęśliwy - obdarowany, czy ja. 
Tym razem pokażę dwie moje prace. Obie dla mojej prawnusi. Co prawda ona jeszcze trochę za mała, aby mogła w pełni cieszyć się prezentami, które nie są zabawkami, ale to wcale nie umniejsza mojej przyjemności w robieniu dla niej rożnych drobiazgów, przede wszystkim na szydełku. 
Ponieważ lato w pełni i upały dają się we znaki, aby ochronić główkę Oliwki zrobiłam taki nieduży kapelusik. Nieduży, aby jak najmniej był odczuwalny, bo ona nie lubi niczego mieć na głowie.😊





Drugi prezencik dla Oliwii to taki jej własny, kolorowy chustecznik z kwiatuszkami i motylkami.



wtorek, 11 lutego 2020

Kosz Mojżesza

Tak się składa, że niedługo zostanę  po raz drugi prababcią i zostałam zobowiązana do wyszydełkowania tak ostatnio popularnego kosza Mojżesza.
Zadanie nie było łatwe, bo pierwszy raz przyszło mi się zmierzyć z tak dużym projektem, a ponadto nigdy dotychczas nie wykorzystywałam w szydełkowaniu spaghetti, które nie dość, że grube to na dodatek bardzo nierówne i szydełka w rozmiarze 10 mm. Przyznam się, że pomimo, że kosz skończyłam kilka dni temu to do dziś bolą mnie ręce.  Mało tego musiałam w trakcie, po dwu dniach przerwać pracę na kilka dni, bo obawiałam się, że nabawiłam się zespołu cieśni nadgarstka. Na szczęście ręce wypoczęły i mogły działać dalej. A to efekt mojej kilkudniowej pracy :







czwartek, 16 stycznia 2020

Przerywnik

W ferworze przedświątecznej krzątaniny tj sprzątania, pieczenia i pichcenia mój kręgosłup domagał się, co jakiś czas zwolnienia tempa i posadzenia go na fotel w celu odciążenia. A że cierpię na " zespół niespokojnych rąk" ( wiem nie ma takiej jednostki chorobowej ) i nie mogą dłużej niż kilka minut pozostawać bez ruchu, dlatego musiałam im dać jakieś zajecie. Padło na szydełko.
Jakiś czas temu kupiłam  wędliniarski sznurek bawełniany o grubości 5 mm,  więc postanowiłam wypróbować jak będzie z niego wyglądał szydełkowy koszyk, do wykorzystania na  przechowywanie różnych podręcznych rzeczy, aby się nie plątały po szafkach, szufladkach itp.  Powstały takie oto dwa pojemniki-koszyki.



Jeden z nich, ten większy, powędrował do wnuczki z przeznaczeniem na drobiazgi typu kremy, pudry i tp kosmetyki dla jej małej córeczki, a mojej prawnuczki. Jak wiem, sprawdza się w łazience wyśmienicie przy przewijaku. A ponieważ jest z czystej bawełny, więc będzie go łatwo utrzymać w czystości piorąc w pralce co jakiś czas.
Drugi powędrował do zaprzyjaźnionej blogowiczki, gdzie znalazł zastosowanie jako tymczasowa przechowalnia nici i robótki, w trakcie jej wykonywania.

A teraz przy okazji jak jestem przy szydełku.

Jakiś czas temu dla wygody koleżanek i znajomych, które upierają się przy zdejmowaniu obuwia w trakcie odwiedzin u mnie, choć nie ma takiej potrzeby, wykonałam na szydełku takie paputki. Wygodne, chronią stopy i higieniczne, bo można prać.

















niedziela, 29 stycznia 2017

Jak zająć ręce w sobotnie popołudnie

Ciagle zimowo, ciagle słoneczko szybciutko kieruje sie ku zachodowi pomimo,że od Nowego Roku dnia nam przybywa podobno na barani skok. Co ma więc robić rękodzielniczka z zamiłowania w sobotnie popołudnie skoro, tyle co skończyła hafciki xxx. Ano może sobie machnąć na szydełku szybciutką serwetkę. W domu zawsze sie przyda. Tak powstała własnie moja nieduża, o średnicy 27 cm w kolorze ecru.



Muszelki to pozostałości po istniejącym kiedyś akwarium. Teraz to tylko wspomnienie.Akwarium, a nie muszelki :)