Pracowite rękodzielniczo były dwa pierwsze tygodnie grudnia. Dobrze że uwielbiam haftowanie i siedzenie kilka godzin dziennie nad haftem nie jest mi straszne. Jedyne co mnie ogranicza to oczy, które po takim wysiłku bywają baaaardzo zmęczone. Ta wczesno grudniowa mobilizacja wynikała z chęci wzięcia udziału w ostatnim już miesiącu zabawy w hafty i przysłowia. Niestety druga połowa grudnia zarezerwowana na przygotowania świąteczne. Ponieważ ostatni mc roku nieodparcie kojarzy się ze świętami i Mikołajem, a jedno z przysłów
brzmiące " Jeśli święty Mikołaj śniegu nie roztopi,długo będą chuchać w ręce chłopi" tez nawiązywało do tego tematu , więc i u mnie króluje dziadzio z siwą brodą, w czerwonym kubraku i czerwonej czapie.
Piękny obrazek i widać, że pracochłonny. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w zabawie i mam nadzieję, że przyłączysz się do nas w kolejnej edycji. :)
Twój link i fotkę dodałam do mojego wpisu.
Pozdrawiam ciepło.
Bardzo ładny ten Mikołaj z reniferkiem :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)