Na początku marca dostałam zadanie od prawnuczek. W kwietniu w przedszkolu dzieciaki mają robić palmy wielkanocne. Potrzebne będą do tego kwiatki z bibuły,więc babcia najlepej to zrobi, bo :
- ma zapasy krepiny jeszcze z czasów gdy mama i ciocia prawnuczek były w wieku robienia kwiatków,
- ma czas aby się bawić ☺
- no i najważniejsze potrafi.
Ponieważ to wiosna, zaczęłam od krokusików
Potem doszły stokrotki i różyczki cukierkowe
A gdy ponownie odzyskałam, po kilkunastu latach odpoczynku od krepiny, wprawę w kształtowaniu płatków kwiatowych i łodyżek z drucików wykonałam jeszcze ketmie syryjską.
Dorobiłam też dla ożywienia kolorystyki parę powojników.
Oto efekt ostateczny
Robiłabym może jeszcze więcej kwiatków, gdyż czasu do końca m-ca miałam wiele, ale okazało się że moja córka, a jednocześnie babcia małych przedszkolaczek, pozazdrościła mi twórczości bibułkowej i też postanowiła poddać się testowi na umiejętność tworzenia z krepiny. Muszę przyznać że wyszło jej to wcale dobrze, a szczególnie dużo trudu i czasu włożyła w wykonanie bazi.Wyglądają jak takie prosto z wierzby.
Ponieważ kwiatki będą potrzebne dopiero na początku kwietnia i wtedy powędrują do prawnuczek, więc praktycznie cały marzec będą cieszyć moje oczy i zdobić moje mieszkanie 💟
Żeby się ładnie eksponowały zrobiłam im nawet specjalną małą serweteczkę pod wazonik.
Być może pokuszę się jeszcze o zrobienie kilku kwiatuszków dla siebie. Mam już nawet kilka typów😉
Kwiatuszki zgłaszam do zabawy u Splocika Małe dekoracje
Fajnie Ci wyszły te kwiatuszki . W sumie technika trochę zapomniana, ale do palmy takie kwiatki będą świetne !!Zrób jeszcze takie malutkie stokrotki , choć pracy przy nacinaniu wiele, to w palmach wyglądają rewelacyjnie !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No gapa ze mnie , przecież stokrotki są , widać nieuważnie czytałam post :-)
UsuńDzięki za odwiedziny.i podsunięcie pomysłu. Zastanawiałam się nad zrobieniem takich pełnych małych stokrotek z chusteczek higienicznych, ale nie będę już więcej nic robiła bo tak naprawdę, to wątpię czy moje prawnusie dadzą radę wykorzystać to co mają :) Może będę miała jeszcze kiedyś szansę, gdy będą większe i będą miały sprawniejsze rączki.
OdpowiedzUsuńKwiaty wyszły po mistrzowsku, cudowne.Dobrze ze masz zapas starej krepiny bo nowa do niczego, jeszcze w kwiaciarniach mają dobre krepiny.Czekam na efekt końcowy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoże trafiłaś na zwykłą karbowaną. Jest cieńsza i gorsza jakościowo.
OdpowiedzUsuńŚliczne kwiatki wykonałaś i powstały z nich ozdobne bukieciki. :)
OdpowiedzUsuńW kwietniu zmienią swoje miejsce i przeznaczenie, ale fotki na pamiątkę pozostaną. :)
Jak to dobrze nie wyrzucać przydasiów, bo widać, że chomikowania często przydaje się w nieoczekiwanym momencie. :)
Twój link i fotka znajdą się w podsumowaniu marca, które pojawi się 05 kwietnia.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Pozdrawiam ciepło.
Masz rację splociku chomikowanie się opłaca. Gorzej że ściany mieszkania,ani szafki nie chcą się rozszerzać wraz ze wzrostem liczby "skarbów".Oprócz krepiny mam koszyk rurek z gazet z okresu mojej pasji papierowa wikliny. Kilka pudeł serwetek do dekupażu o licznych słoikach i pudełkach lakierów nie wspomnę. Do tego masa papierów i przydasi do scrapbookingu. Do tego wełny,i nici do szydełkowania oraz muliny do haftowania. O sznurkach do makramy i koralikach nie wspomnę. O jej takie wyliczanie uświadamia mi ,że chyba nie jestem normalna. Takie zbieractwo ma chyba nazwę i nie wiem czy nie jest to przypadkiem jakaś jednostka chorobowa. :(
OdpowiedzUsuń