Jak zwykle były dwa przysłowia
1. Jeżeli chcesz zobaczyć górę, nie wchodź na jej szczyt
2. Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu.
Ja tym razem
wybrałam drugie. Czemu? Bo uwielbiam, gdy mogę kogoś ucieszyć wykonanymi
własnoręcznie pracami i mam ogromną satysfakcję, gdy moja praca sprawia komuś
przyjemność. Nieraz się zastanawiałam ofiarowując komuś to, co zrobiłam, kto
bardziej jest szczęśliwy - obdarowany, czy ja.
Tym razem pokażę dwie moje prace. Obie dla mojej prawnusi. Co prawda ona jeszcze trochę za mała, aby mogła w pełni
cieszyć się prezentami, które nie są zabawkami, ale to wcale nie umniejsza mojej
przyjemności w robieniu dla niej rożnych drobiazgów, przede wszystkim na
szydełku.
Ponieważ lato w pełni i upały dają się we znaki, aby ochronić główkę
Oliwki zrobiłam taki nieduży kapelusik. Nieduży, aby jak najmniej był odczuwalny,
bo ona nie lubi niczego mieć na głowie.😊
Wspaniałe prezenty wykonałaś. :)
OdpowiedzUsuńZa prawnusię cieszy się jej Mama. :)
Twój link i fotki dodałam do mojego wpisu.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Pozdrawiam ciepło.
Masz rację splociku, wnuczka docenia moje robótki, a niekiedy sugeruje wykonanie czegoś co się przyda lub jest potrzebne. Cieszy mnie to bardzo i chętnie wykonuję takie "zlecenia"
UsuńUrocze prezenty, kapelusik cudo.
OdpowiedzUsuńMiło mi,że kapelusik się podoba.
Usuń