niedziela, 29 stycznia 2017

Jak zająć ręce w sobotnie popołudnie

Ciagle zimowo, ciagle słoneczko szybciutko kieruje sie ku zachodowi pomimo,że od Nowego Roku dnia nam przybywa podobno na barani skok. Co ma więc robić rękodzielniczka z zamiłowania w sobotnie popołudnie skoro, tyle co skończyła hafciki xxx. Ano może sobie machnąć na szydełku szybciutką serwetkę. W domu zawsze sie przyda. Tak powstała własnie moja nieduża, o średnicy 27 cm w kolorze ecru.



Muszelki to pozostałości po istniejącym kiedyś akwarium. Teraz to tylko wspomnienie.Akwarium, a nie muszelki :)

6 komentarzy:

  1. Śliczna serwetka :)
    Mam taką białą - zrobiłam ją dawno temu (10 lat wstecz) i moja ma średnicę 25 cm.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Splociku, moj pierwowzór nieszczęśliwie zniszczony też mial tyle lat :), tez był biały. A ponieważ wrodzone lenistwo nie pozwoliło mi szukać gazetki ze schematem, wiec robiłam na podstawie serwetki. A że mi sie cos nie zgadzało, wiec ma jeden rządek słupków podwojnych w rozecie więcej i zamiast 10 słupkow piętrowych - 20 no i w efekcie 27 cm średnicy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Serwetka piękna !Pytam z ciekawości ,czyżby ta firaneczka w tle była ręcznie dziergana?Widziałam kiedyś taką u znajomej.Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszy mnie,że serwetka sie podoba. Jeśli idzie o firankę to faktycznie jest to ręczna robota. Jest to haft na kratce ręcznie wiązanej. Firanka ma już ponad 50 lat. Dawniej takie były dość często spotykane w naszych oknach :)

    OdpowiedzUsuń

Ślicznie dziękuję za odwiedziny i komentarz - Nina