wtorek, 12 września 2017

Lawendowo

A u mnie ciągle lawendowo. Ponieważ w tym roku kwitła pięknie,  szkoda jej było nie zagospodarować, aby zatrzymać ten ulotny zapach jak najdłużej.


 Ze świeżych, kwitnących gałązek robiłyśmy z córką pałeczki, które świetnie się sprawdzają w szufladach oraz w szafkach z odzieżą.


Ponieważ, powstało tez dość dużo suszu, a ja uwielbiam haftować w chwilach wolnych, więc postanowiłam "ubrać" ten susz w biscornu i poduszeczki. 
Niestety haftowanie, to zajęcie dość żmudne i wymagające czasu, więc na razie tylko dwie prace. Zastosowanie podobne jak pałeczki. 




        




Szkoda, że nie istnieje możliwość przekazania tego subtelnego zapachu lawendy emanującego z poduszeczek. 

5 komentarzy:

  1. Oj tak, Alinko.Woreczek wcześniej pokazywany wypełniony lawendą wisi w pokoju, a ja, co koło niego przechodzę,
    to nim poruszam i wdycham ten śliczny zapach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zapachowe drobiazgi :)
    Pałeczki są super. :))
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Splociku dość dlugo je robilam :)ale szybko je straciłam. Ostał mi się jedynie woreczek z zabawy z lawendą.Ale obawiam się,że z niego systematycznie będzie suszu ubywać, bo już są chętni na ew. nowe pachnace saszetki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne lawendowe poduszeczki,szczególnie podoba mi się biscorniaczek .Pałeczki b. ciekawe.Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń

Ślicznie dziękuję za odwiedziny i komentarz - Nina