Miesiąc luty charakteryzuje nie tylko to, że jest najkrótszym miesiącem roku i na dodatek ze zmienną liczbą dni co 4 lata, ale też to,że dokładnie w połowie miesiąca mamy Walentynki.
Święto zakochanych, święto powszechnej miłości, nie tylko do najbliższych, ale w założeniu - do wszystkich ludzi. Co prawda, nie jest to nasze rodzime święto, bo jego tradycja przywędrowała z zachodu, ale przyjęło się i chyba zostanie u nas już na zawsze.
Wiadomo, że umownym symbolem miłości jest serce.
Z symbolem tym idealnie wcięła się, w swoim drugim przysłowiu blogerka Splocik.
2. Bogate serce może ukrywać się pod nędznym płaszczem.
Co prawda kontekst przysłowia nie koniecznie odnosi się do walentynek, ale w samej zabawie chodzi o konkretny wyraz. W tym wypadku serce.
Ja ten graficzny element wykorzystałam w dwóch moich interpretacjach.
Obie oczywiście związane z moimi prawnusiami.
Pierwsza - to walentynkowa karteczka dla nich, która była skromnym dodatkiem do bardziej pożądanych - słodyczy 😄😆
Druga inspiracja - w miesiącu styczniu na dzień babci dostałam laurkę, którą Oliwka i Nela "wykonały" dosłownie własnoręcznie, oczywiście przy aktywnym udziale mamy.
Mnie zawsze bardzo cieszą takie prezenty, bo wiem ile w zrobieniu własnoręcznie prezentu czy laurki jest zaangażowania, serca i emocji. Wszystkie prezenty i laurki trzymam latami. Również i ta laurka trafi do "domowego archiwum laurek" ale żal mi było schować ją tak od razu. Jakiś czas stała na półce i pomyślałam ze smutkiem że chyba czas ją schować. Jednak gdy przeglądałam moje graficzne zasoby na komputerze przy wykonywaniu karteczki, znalazłam grafikę serc. Skojarzyłam, że mam kilka antyram z odzysku i mogę je wykorzystać. Miejsca na ścianach też nie brakuje. Wydrukowałam tło dopasowując je do antyramy, oprawiłam i takim to sposobem powstał obrazek z laurki, który z powodzeniem może powisieć do następnego dnia babci ❤ ciesząc moje oczy i........ serce.
Obie prace zgłaszam do lutowej zabawy u Splocika. Link w banerku.