sobota, 6 lutego 2016

Hafty mojej corki

Jak w większości moich pasji robotkowych, to także i w przypadku haftu krzyżykowego zaraziłam nim córkę. A może jednak bardziej jej przypomniałam,że kiedyś już próbowała?
Poniżej jej pierwszy obrazek haftowany na kanwie z nadrukiem.Wydaje mi się,że to ją zniechęciło. Dopiero gdy zobaczyła u mnie jak wygląda obraz liczony wrociła do haftowania.



Ponieważ corka jest miłośniczką austriackiego malarza  Gustawa Klimta, więc nic dziwnego, że to jego obrazy wybrała do haftowtowania. A że została po raz drugi mamą, oczywistym było,że na pierwszy ogień poszedł obraz pod tytułem "Macierzyństwo"


No, a potem, za jakiś czas, jak to bywa z krzyżykami, zatęskniła za "malowaniem" czegoś nowego na kanwie.

No i tak powstał następny Klimta "Pocałunek"



A że miejsca na ścianie wystarczyło na jeszcze jeden, więc po wielu wahaniach co wybrać, stanęło na Adele Bloch-Bauer.



Tak się prezentują razem na ścianie.




Spostrzegawcze blogowiczki na pewno zwróciły uwagę na różnicę w pierwszym obrazie. Wiecie juz jaka to różnica ? :)

Następny hafcik to prezent dla męża, fana motocykli. Akurat w tym czasie taki motor posiadał :)


6 komentarzy:

  1. Piękne prace. Podziwiam osoby, które haftują duże obrazy. Ja osobiście wolę mniejsze. Różnica-"Macierzyństwo" na ścianie jest już bez passe. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję za odwiedziny i miłe słowa. :-ł Jesteś spostrzegawcza. :) Córka postanowiła zmienic ramkę na mniejszą m.in dlatego aby się zmieściły 3 na scianie.
      Ja tez lubię haftować małe formy, ale radość ze skończonego dużego obrazu, po kilku m-cach pracy jest bezcenna.

      Usuń
  2. piękne hafty
    pozdrawiam Dorti

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne są te obrazy. Też zauważyłam, że pierwszy na ścianie jest bez passepartout.
    Wiem, że radość jest bezcenna, bo nawet radość jest z mniejszych form.
    Póki co pozostaję przy malutkich formach :d
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. Splociku dzięki. Być może radość ze skończenia haftu, jest wprost proporcjonalna do jego wielkośći. :>)Wcale by mnie to nie zdziwiło, biorąc pod uwagę czas, jaki jest potrzebny na wyhaftowanie takiego dużego.

    OdpowiedzUsuń

Ślicznie dziękuję za odwiedziny i komentarz - Nina